Strony

niedziela, 28 września 2014

Od Księżyca

Chodziłem sobie po wrzosowisku i skubałem trawę. Słyszałem od mamy, że tutaj poznała tatę. W prawdzie było to cudowne miejsce. Nie widziałem dziś nikogo. Mama i tata poszli gdzieś a innych koni nie znałem oprócz Vitali i Oxelo. Pobiegłem w miejsce w które wszyscy spali. Miałem nadzieję, że poznam tam jakiegoś źrebaka. I znów zawód. Nikogo tam nie było. Położyłem się i na chwilę przysnąłem. Obudził mnie jakiś głos.
- Hej śpiochu wstawaj!
Zerwałem się i zobaczyłem Penelopę.
( Penelopa? )

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz