Strony

środa, 20 maja 2015

Od Demeter do Kefira

-Popsułeś mi całą frajdę... -mruknęłam pod nosem.
-To była dla ciebie zabawa ?- zapytał ogier zerkając na mnie ze zdziwieniem.
-Trzeba sobie jakoś zorganizować czas - usprawiedliwiłam się.
-Nudzisz się ?
-Nie, zawsze natrafiam na jakieś przygody, dzięki temu moje życie jest ciekawe - uśmiechnęłam się.
Przez dłuższą chwilę nastała głucha cisza.
Wykorzystałam ją i przyjrzałam się dokładniej siedzącemu naprzeciwko mnie ogierowi.
Nagle koń wstał.
-Muszę już wracać - oświadczył
Kiedy wydobył z siebie następujące zdanie, posmutniałam. Zdałam sobie sprawę z pewnego przykrego faktu.
-Ja nie mam dokąd wracać - szepnęłam
Ogier spuścił głowę i odparł:
-Wiem jak się czujesz... Gdy moje stado zostało wytępione przez ludzi, długo błąkałem się po nieznanych terenach.
-Fajnie mieć przynajmniej jedną bratnią duszę. - odparłam
Ogier zaśmiał się, po czym ruszył galopem na północ.
Przyglądałam się jak znikał za horyzontem...
-Czekaj !!! - krzyknęłam nagle.
Zdałam sobie sprawę, że nie poznałam imienia nieznajomego.
-Może jeszcze kiedyś się zobaczymy...- pomyślałam z nadzieją,

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz