Westchnęłam głośno i zaczęłam przypominać sobie co powiedziało, a właściwie pokazało mi lustro. Gdy tylko wyciągnęłam je z sali pojawił się na nim obraz, który trochę mnie przestraszył... tak dokładnie... COŚ MNIE PRZESTRASZYŁO! Jeszcze kilka minut temu myślałam, że to nie jest możliwe.
-Ehh...- zaczęłam spoglądają z Iratzo na Dem - To lustro zawsze pokazuje jedyne rozwiązanie?- zapytałam pegaza
- Do tej pory tak...ale... Nef o co chodzi?- zapytał niepewnie
Zwiesiłam głowę i zaczęłam nerwowo grzebać kopytem w ziemi, Ten przeklęty kawałek szkła kazał nam zanieść kamień do jednego z podziemnych lochów i umiejscowić go we wnęce jednej ze ścian. Jeśli tego nie zrobimy równowaga światów zostanie zaburzona i demony z podziemi dostaną się wszędzie... to raczej nic dobrego. W jednej z tych wnęk kryje się tajemnicza komnata która otworzy się pod wpływem dotyku kryształu. Jest w niej coś takiego, co pomoże nam się cofnąć w czasie i zapobiec katastrofie. Jest jeden problem... mieszka tam smok, który pilnuje portalu i nie pozwala naruszać czasoprzestrzeni... ktoś musi go powstrzymać. Tym kimś mam być ja. Tak kazało lustro. Mam go zatrzymać a Iratzo i Demeter powinni wbiec do portalu... sami... beze mnie... Głupie lustro! Nie zamierzam ginąć... przynajmniej nie teraz! Nie zdążyłam jeszcze się zakochać, zaprzyjaźnić! Po chwili namysłu przed oczami pojawił mi się obraz Dem i Karego pegaza. Westchnęłam... chyba jednak zrobiłam wszystko w tym życiu...
-Kochani... chyba musimy się pożegnać...- zaczęłam pewnie i lekko się uśmiechnęłam
-Co!?- wykrzyknęli niemal jednocześnie i spojrzeli na siebie wrogo
Opowiedziałam im wszystko o przepowiedni lustra... bardzo dokładnie.
-Wymyślimy coś innego...- zaczął ogier
-Nie pozwolimy ci zginąć...- potwierdziła klacz
-Nie mamy czasu. Równowaga przestanie istnieć. Nie poradzimy sobie z demonami.- powiedziałam i zaczęłam kierować się w stronę lochów.
Dem?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz