Strony

piątek, 22 maja 2015

Od Alis do Demeter

W pewnej chwili nie wiedziałem jak odpowiedzieć i trochę zboczyłem z mojego realizmu...
-Kiedyś na pewno...-powiedziałem spojrzawszy jeszcze raz na klacz.
Zamiast znowu oddalić się ku północy chwilę stałem w tym samym miejscu, aż wkońcu ocknąłem się i ruszyłem spowrotem, gdyż zioła same się nie zbiorą. Podeszłem nad jezioro, by napić się chłodnej wody, iż pogoń za białymi kotami nie należała do tych mniej męczących. Spojrzałem na wode, tak jakbym patrzył się w lustro i dostrzegłem swoje odbicie, a za nim?
-Cześć to znowu ja-tak powiedział owy osobnik za mną.
Trochę się zdziwiłem obecnością jej osoby, a mówiąc krócej-prawie przyprawiła mnie o zawał.
-Chyba cię trochę przestraszyłam...-powiedziała.
-Nie skądże.-uśmiechnęłem się.
-Tak sobie pomyślałam, bo wyglądasz na osobę, która chciałaby coś zobaczyć, a może cię to nawet zainteresuje.
-Brzmi ciekawie.
Wszystkie zioła opuściłem na ziemię (chyba alfy nie będą mieć nic przeciwko ^default smiley ^) i pogalopowałem za nią do miejsca, które miała mi pokazać, bo moja ciekawska natura musiała się dowiedzieć o co chodzi...
Demeter?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz