Siedzieliśmy zamknięci w celi, a Lorien nuciła coś po nosem.
-Co to za pieśń?- zapytałam
-Ach, taka, o śmierci króla Erendila. Nadzieja mnie jej nauczyła...
-Ja też ją znam...
-Jest piękna, prawda? I smutna...
Nagle zobaczyłam... mamę! Vitali stała na wzgórzu... Była cała z krwi, błota, podrapana...
Wszyscy w celi poderwali się...
-Vitali!!! VITALI!!!
Stado również zaczęło się radować!
-Wróciłaś!!!- krzyczeliśmy, ale ona chyba nie słyszała...
Na szczęście jej wzrok zatrzymał się na naszej celi...
-Niezo zadiwiona klacz podbiegła na wzniesienie... Niestety, nie wiedząc, że z tyłu czai się Dark!
-Uważaj mamo!- Krzyknęłam
-Vitali!-Wrzasnęła Nadzieja. Była bardzo szczęśliwa- Dark jest za tobą!!!
Vitali odwróciła się, ale za późno... Dostała w grzbiet piorunem. Ale co to jest dla takiej klaczy!? Wstała, otrzepała się i zaatakowała Darka. wystrzeliła na niego wielką lodową taflę. Padł. Wtedy mocno przymroziła jego kopyta do posadzki... Ale nagle Dark zerwał się, przełamał lud i zadał cios... Vitali padła jak nie żywa, i stoczyła się z wzniesienia!
-Nie ruszać tego ścierwa!-Wrzasnął Dark...
Ale Summer go nie słuchała, wybiegła przed Vitali zasłaniając ją całym ciałem... To samo zrobił Szept, Oskar, Artleya, i wiele innych koni... Nawet Julie... Żona tego podłego ogiera...Patrząc na jej zawiedzioną minę, zrobiło mi się jej żal...
Dark wyczarował około 100 czarnych węży które oplotły wszystkich, którzy stawiali opór... Wszyscy próbowali się pronić, lecz na próżno... Dark już miał zabić Vitali, ale nagle udeżyła go ogromna kupa światła! Było to słońce... I OXELO! On i Sztorm dumnie wbiegli na wzniesienie, w między czasie miotając w Darka przeróżne zaklęcia i uroki...
(Wskazówka?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz