Leżałam przy Nadzieji. Byłam jeszcze osłabiona, lecz gotowa iść na poszukiwanie Vitali. Miałam żal do Arota, ponieważ nie chciała abym szła z nimi. Nie chciałam dalej o tym myśleć i zasnęłam. We śnie ujrzałam białego konia, przez chwilę myślałam, że to Arot, nie przyjrzałam mu się dobrze, pogalopował i zniknął we mgle. Ujrzałam również nadchodzącego wilka, był bardzo blisko mnie, chciał mnie ugryźć lecz zjawili się ten biały koń, zaczął walczyć z wilkiem aby mnie obronić. Byłam bardzo słaba, nie mogłam wstać, chciałam mu pomóc. Nagle koń padł na ziemię, wilk go zabił! Obudziłam się obok Nadziei, nie mogłam złapać tchu. Klacz uspokoiła mnie mówiąc, że to wszystko tylko sen i Arot jest z Diplodokiem, Maderą i całą resztą, więc nic mu się nie stanie. Wstałam, chciałam iść się napić lecz przybiegł Dark.
- Dark, to straszne, bez Vitali i Oxela jesteśmy tacy bezsilni...- Ogier złapał mnie i gdzieś powlókł. Nie wiedziałam co się dzieje, zamknął mnie w więzieniu. Po kilku minutach przyszła Nadzieja. Martwiła się o mnie i poszła mnie szukać. Bardzo się wystraszyła, że jestem zamknięta. Rozejrzała się i zawołała Darka aby mnie uwolnił.
- Dark co się stało, bardzo się boję. Ktoś zamknął Wskazówkę, chodź pomóż mi ją uwolnić.- klacz popatrzyła na mnie.
- Nigdy, niech umrze w tym więzieniu. Zasłużyła! Jeśli sądzisz inaczej ciebie również zamknę!- Dark odbiegł a Nadzieja ze łzami w oczach spoglądała na mnie.
- Przyniosę ci wody- powiedziała- To się na pewno niedługo wyjaśni!
(Nadzieja?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz