Właśnie dotarłem na Śnieżną Wyspę... Poszukiwania taty trwały już prawie tydzień... Wreszcie pewnego dnia zobaczyłem go... Stał na szczycie góry..
-Tato!-krzyknąłem do Oxela
-Co ty tutaj robisz synu!?
-Szukam Cię!
-A ja szukałem Vitali...
-Tak samo jak wielu z nas... Szybko! Wracajmy!
-Dobrze... Zatem, wracamy...
-Och! Tak się cieszę! Wreszcie mamy przywódcę...
Oxelo, dumny i mądry nic nie odparł.
Niestety, od domu jeszcze pare mil i przeprawa przez odcinek morza między śnieżną wyspą a naszą krainą... Ale na szczęście dotarliśmy do stada na czas...
(Jutrzenka?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz