Zgodnie z umową wieczorem schowałam się w krzakach. Zgodnie z tym co powiedziała Wskazówka, Vitali przyszła tam lada chwila... Zachowywała się... Nie jak Vitali, i w ogóle nie przejmowała się brakiem Oxela... I w ogóle nie miała ran! Spadła z najwyższego szczytu, a nic jej nie było!?
Myślałam intensywnie ukryta w zaroślach, a po upływie godziny, sprawdziłam czy moja mama już zasnęła. Spała jak zabita. Wyszłam z liści lekko szeleszcząc i zerwałam amulet z szyi Vitali. Klacz nagle zerwała się... I zaczęła kurczyć, a jej lśniąca sierść zmieniła się w szare futro...
(Wskazówka?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz