Ogier uśmiechnął się do mnie. Był bardzo szczęśliwy, a ja również nie żałowałam swej decyzji.
Przytuliłam się do niego, po czym zasnęłam, pośrodku wrzosowiska. Gdy się obudziłam, Cheops spacerował w oddali. Wstałam i podeszłam do niego.
-Witaj.-rzekł
-Witaj- odpowiedziałam.- co robisz?
-Czekałem, aż wstaniesz, patrz co znalazłem.-pokazał mi zwitek pergaminu.
Vintage,
Jeśli to czytasz, to pewnie jestem już martwy.
Schowałem to, dobrze ukryłem. Nie powiem ci jednak, gdzie, bo boje się, że ktoś może przechwycić wiadomość.
Zostawiłem wskazówkę tam, gdzie zawsze przesiadywał Aonos, czyli tam, gdzie słońce chowa się do morza. Jego też posłałem, by ci ją dostarczył.
Mam nadzieję, że odnajdziesz statuetkę, Vintage, i że ją zniszczysz...
B.
Czcionka była lekko pochyła, lecz mimo to dość wyraźna.
-Skąt to masz?-zapytałam
-Obudziłem się o świcie. Szedłem powoli w stronę pasma gór, i ją zobaczyłem. Kto to jest ten... a raczej ta Vintage?
-Nie wiem, a Aonos? A to B. ?
Cheops?
-Witaj.-rzekł
-Witaj- odpowiedziałam.- co robisz?
-Czekałem, aż wstaniesz, patrz co znalazłem.-pokazał mi zwitek pergaminu.
Vintage,
Jeśli to czytasz, to pewnie jestem już martwy.
Schowałem to, dobrze ukryłem. Nie powiem ci jednak, gdzie, bo boje się, że ktoś może przechwycić wiadomość.
Zostawiłem wskazówkę tam, gdzie zawsze przesiadywał Aonos, czyli tam, gdzie słońce chowa się do morza. Jego też posłałem, by ci ją dostarczył.
Mam nadzieję, że odnajdziesz statuetkę, Vintage, i że ją zniszczysz...
B.
Czcionka była lekko pochyła, lecz mimo to dość wyraźna.
-Skąt to masz?-zapytałam
-Obudziłem się o świcie. Szedłem powoli w stronę pasma gór, i ją zobaczyłem. Kto to jest ten... a raczej ta Vintage?
-Nie wiem, a Aonos? A to B. ?
Cheops?