Strony

piątek, 27 listopada 2015

Od Pasji do Cheopsa

-Cheopsie, ja...-zaczęłam. Nie wiedziałam co powiedzieć. Ogier  podobał mi się, lubiłam go, może kochałam? Znaliśmy się jednak bardzo krótko... Postanowiłam jednak dać mu szansę- Tak, zgadzam się.
Ogier uśmiechnął się do mnie. Był bardzo  szczęśliwy, a ja również nie żałowałam swej decyzji. 
Przytuliłam się do niego, po czym zasnęłam, pośrodku wrzosowiska. Gdy się obudziłam, Cheops spacerował w oddali. Wstałam i podeszłam do niego.
-Witaj.-rzekł
-Witaj- odpowiedziałam.- co robisz?
-Czekałem, aż wstaniesz, patrz co znalazłem.-pokazał mi zwitek pergaminu.


Vintage,
Jeśli to czytasz, to pewnie jestem już martwy.
Schowałem to, dobrze ukryłem. Nie powiem ci jednak, gdzie, bo boje się, że ktoś może przechwycić wiadomość.
Zostawiłem wskazówkę tam, gdzie zawsze przesiadywał Aonos, czyli tam, gdzie słońce chowa się do morza. Jego też posłałem, by ci ją dostarczył. 

Mam nadzieję, że odnajdziesz statuetkę, Vintage, i że ją zniszczysz...

B.

Czcionka była lekko pochyła, lecz mimo to dość wyraźna.
-Skąt to masz?-zapytałam
-Obudziłem się o świcie. Szedłem  powoli w stronę pasma gór, i ją zobaczyłem. Kto to jest ten... a raczej ta Vintage?
-Nie wiem, a Aonos? A to B. ?

Cheops?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz