Strony

niedziela, 22 listopada 2015

Od Arthleyi do Oskara

-Oskar... Nie w tym miejscu.. Chodź. 
Poszliśmy przez las aż do sadzawki w lesie. Wiedziałam, że Oskar uwielbia tam siedzieć, więc uznałam, że to dobre miejsce. 
-Coś się stało?-zapytał zaniepokojony.
-Tak. Oskar... Bo ja... Ty, znaczy my... Będziesz ojcem-wydusiłam z siebie.

Oskar?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz