-Nie, to wina Zaczarowanych Muchomorów, to przez nie - zaczęłam tłumaczyć całą historię, nie omijając żadnych, nawet tych najdrobniejszych szczegółów.
Po wysłuchaniu całej mojej przygody, pierwsza zabrała głos Nefilim:
-Twoja teoria też może być prawdziwa, ale i tak uważam, że musimy to sprawdzić -klacz nadal stała przy swoim. - Wyruszamy ! - dodała i rozprostowała skrzydła, gotowa do odlotu.
Wtedy zdałam sobie sprawę, że jeszcze nigdy nie latałam...
Widząc moje zakłopotanie, Nakir zwrócił mi się z pomocą:
-Latanie jest proste i przyjemne - powiedział
-Łatwo ci mówić, ty od dzieciństwa posiadasz skrzydła - zadrwiłam
Ogier puścił moją uwagę mimo uszu.
-Podskocz - rozkazał i uniósł się w powietrze, gdzie czekała na niego Nefilim.
Westchnęłam, posłusznie oderwałam się od ziemi i uniosłam w przestworza.
Pędziłam pomiędzy chmurami za dwójką rodzeństwa...
Wiatr targał mi włosy, a coś brzdęczało mi na szyi.
Był to mały kryształ zawieszony na cieniutkim sznurku, nie wiedziałam skąd się tam wziął, ale już na pewno nic nie było w stanie mnie zaskoczyć.
Wkrótce wylądowaliśmy na niedużej polanie.
Nefilim otworzyła tam portal, prowadzący do innych światów.
Weszliśmy do niego w ciszy i daliśmy się wciągnąć przez strumień błękitnego światła.
Nefilim ? Nakir ?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz