Strony

poniedziałek, 13 czerwca 2016

Od Kazu, Alis, Amazji do Nefilim

Niepotrzebne zamieszanie. To już staje się nudne. Cały świat... Jedno, wielkie aktorstwo, w którym każdy musi grać ustaloną rolę. Jesteśmy pionkami, niczym więcej. Mój los, od dawna przesądzony, zdawał mi się być obojętny. Niczego już tu nie potrzebuję. A więc po co jeszcze żyję? Czy nie lepiej by było to zakończyć? Odpędziłem to z mojej głowy, uznając siebie za skończonego głupca. Najpierw zemsta. Potem odpoczynek. Skoro chcę się zemścić, to po co tu jestem? Mój wzrok powędrował w stronę siostry i jej przyjaciółki. Wyczuwałem w niej prawdziwą, anielską krew. Powoli wstałem z cienia, rzucając ostatnie spojrzenie na zgromadzone tutaj klacze. Żadna z nich nie mogła się równać Eclipse. Żadna.
***
Życie jak życie, ale kiedyś trzeba się przydać. Spacerowałam po lesie, rozmyślając nad moimi rodzicami. Alis, moja matka, parę razy uratowała świat. A ja? No dobra, nie uratowała świat, ale dokonała parę czynów, według mnie bohaterskich... A mój ojciec ma ten swój idealny charakter. Miły, pomocny, przyjacielski, odważny... A ja? Chowam się w cieniu, w obawie, że mnie zranią. Nagle, tuż przede mną, przeszedł kary ogier, z rogami. Stwierdziłam, że wygląda jak wcielenie diabła... I wtedy na mnie spojrzał. Jego wzrok omiótł mnie, a przez twarz przeszedł grymas zaskoczenia, smutku i złości. To wszystko wydarzyło się w ułamku sekundy, po czym on ruszył dalej. Nie wiedziałam, co o tym sądzić.
***
- No i gdzie teraz poszedł? - spytałam, rozglądając się. Nefilim pokręciła głową, równiesz się rozglądając.
- Ehh... Zgubiłyśmy go. - westchnęła. Nagle zauważyłam moją córkę, Amazję. Wyglądała, jakby zobaczyła ducha, lub coś jeszcze gorszego. Zmartwiona do niej podeszłam.
- Amazjo? Coś się stało? - spytałam, przyglądając się jej uważnie. Nefilim dotarła tuż po mnie. Stanęła, przyglądając się badawczo Amazji.
- Kim jesteś? - spytała nieufnie, patrząc na nią uważnie.
- To moja córka. - wyjaśniłam, rzucając jej ostre spojrzenie.
Nefilim?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz