Strony

sobota, 11 czerwca 2016

Od Nefilim do Alis

Ostatnimi czasy w stadzie nastał spokój i zrobiło się cicho... zbyt cicho. Proszę nie mieć mi tego za złe... cieszyłam się, że tak wiele trudnych spraw w moim życiu się rozwiązało i znów wyszłam na prostą, ale uwielbiam, kiedy coś się dzieje. Jestem klaczą, zakochaną w adrenalinie, więc w obecnej chwili czułam się po prostu nie na swoim miejscu... Najchętniej rozpętałabym jakąś mini wojnę albo tornado, żeby w końcu było rozrywkowo, ale prawdopodobnie reszta koni nie byłaby zadowolona z mojego pomysłu.
Mając chwilę wolnego czasu postanowiłam uporządkować wszystkie moje dotychczas niedokończone sprawy, a co za tym idzie, moje głupawe serce, z którego nie byłam zupełnie zadowolona. Zanim zaczęłam angażować się w sprawy innych koni... zachowywałam się dość... samolubnie, a co za tym idzie, byłam wydajniejsza w walce i obronie moich znajomych. Odkąd zaprzyjaźniłam się z Alis i przede wszystkim Demeter (która zresztą okazała się jednym z koni niebios), zaczęłam zwracać większą uwagę na sprawy uczuciowe. Moja arogancja opuściła mnie na zawsze, czyniąc mnie słabszą, czego na pewno nie chciałam.
Bez tych dwóch klaczy z pewnością nie wyobraża sobie dalszego życia, ale miłość... i tutaj rodzi się problem
Nie chciałam się zakochać... nie zamierzałam na to pozwolić. Jednak to wszystko nadeszło tak nagle, niespodziewanie. Nigdy nie czułam prawdziwej miłości, więc nie jestem do końca pewna swoich uczuć, co nie zmienia faktu, że powinnam na ten temat porozmawiać z kimś, kto powinien się na tym znać. Uznałam, że najlepszym wyborem będzie właśnie Alis... w końcu jest koniem miłości- rasa zobowiązuje
Zastałam klacz, spacerującą nad jeziorem, więc nie miałam najmniejszego problemu z jej odnalezieniem:
- Alis...- wysapałam nieco zmęczona po dłuższym galopie, jednak kondycja już nie ta sama...
Klacz obróciła głowę, po czym natychmiast się rozpromieniła:
- Nef! Tyle czasu się nie widziałyśmy, opowiadaj co nowego.
- Dużo by tu gadać... chciałam spytać cię o radę- wymruczałam nieco się jąkając, co się stało z moją pewnością siebie?
- Śmiało, mam czas- odparła promiennie, na co westchnęłam
- Znam taką jedną koleżankę...eee... i ten, tego... ona kogoś bardzo lubi... chyba, w sensie, jest taki ogier i...-chyba zrobiłam z siebie totalną idiotkę
- O ja Cię! Nefilim się zakochała!- krzyknęła totalnie zaskoczona, a mi ze wstydu zaczęły płonąć policzki... dyskrecja...
- Cicho bądź... ja nie wiem...- zaczęłam się tłumaczyć, ale Alis sprawnie mi przerwała
- Kto to jest? Hmm...? Czyżby Iratze, no wiesz ten koń niebios, o którym mi tyle opowiadałaś? A może to ktoś z naszego stada... Pedro?
- To nie jest ważne... ja po prostu chcę się odkochać- tym razem trafiła prosto w mój czuły punkt- Chcę powrócić do swojego dawnego charakteru... Co o tym myślisz?
Alis?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz