Nie wiem dlaczego mój charakter nie zmienił się całkowicie, tylko czasami płatał mi figle. Z tego co mówiła Alis, powinnam być zupełną odwrotnością siebie, tymczasem miałam ochotę krzyczeć, płakać, śpiewać... ogólne szaleństwo. Może to dzięki temu, że w moich żyłach płynie nieco Anielskiej krwi? Zanim zdążyłam dobrze się zastanowić, spojrzałam niedbale w stronę jeziorka i dostrzegłam w nim Dem, która zupełnie nie wiedziała co się dzieje...
- Demeter! Wszystko w porządku?!- krzyknęłam spanikowana i pognałam w jej stronę
Klacz spojrzała na mnie z wielkim żalem, po czym wygramoliła się na brzeg
- Nie dotykaj mnie... nie wiem co się dzieje ale obie zachowujecie się jak niedorozwinięta... A Vitali? Co to w ogóle było?- spytała i nie czekając na odpowiedź rozpostarła skrzydła, wybijając się w przestworza... gdybym ja wiedziała... oj gdybym wiedziała co się tutaj dzieje
Wtem spostrzegłam, że Alis znacznie się oddaliła, więc postanowiłam do niej dołączyć.
- Alis! Zaczekaj!- wysapałam, galopując
- Nie zamierzam zwalniać tylko dlatego, że jesteś totalnie bezwartościowa...- mruknęła i machnęła swoją bujną grzywą... auć, zabolało
- Gdzie znajdziemy tego twojego brata? Moment... ty masz brata?- spytałam nieco plącząc się w swojej wypowiedzi
- Wiem, może trudno ci to załapać, ale mam... dodam, że jest moim bliźniakiem. Nazywa się Kazu i jeśli się pospieszysz, to może zdołasz go nawet poznać- mruknęła nie zbaczając z drogi
Kazu... to słowo zupełnie nic mi nie mówiło. Nawet nie wiedziałam, że w naszym stadzie jest ogier o takim imieniu... dziwne
W pewnym momencie Siwa klacz zatrzymała się i po prostu położyła się na soczystej zielonej trawie, na początku jej nie zauważyłam, więc potknęłam się i robiąc przewrót w przód wylądowałam tuż pod jednym z leśnych drzew...
- Co ty robisz...- zaczęłam ale Alis sprawnie mi przerwała
- Nic mi się nie chce- zatkało mnie... taka ignorancja- Mam ochotę się nieco zdrzemnąć
- Ale musimy znaleźć Kazu... trzeba to naprawić...
- Chyba tylko tobie na tym zależy- prychnęła, zanim zdążyłam zaprotestować- Przyprowadź go tutaj, a ja sobie poczekam- uśmiechnęła się sztucznie, po czym postanowiła się przeturlać na drugi bok
Stałam tam przez chwilę z szeroko- otwartymi ustami, zastanawiając się co powinnam zrobić, ale w końcu poszłam za radami klaczy i pogalopowałam do centrum. Miałam w zamiarze odnaleźć jej brata... tylko nie miałam pojęcia jak wygląda, ani gdzie się znajduje
- Uważaj jak łazisz!- na dźwięk chłodnego, niczym lód głosu zatrzymałam się w miejscu i spuściłam głowę...
- Nie zauważyłam cię...- zaczęłam się tłumaczyć. Nagle zrobiło mi się okropnie zimno
W końcu zdobyłam się na odwagę, żeby spojrzeć na mojego rozmówcę. Przede mną stał potężny, kary jednorożec, którego wzrok z pewnością nie należał do tych przyjaznych. Uważnie lustrował mnie swoimi błyszczącymi oczami, sprawiając że czułam się dziwnie, tak jakby... obco
Zanim zdążyłam się odezwać usłyszałam cztery ostre niczym ciernie słowa:
- Prowadź do mojej siostry...
Czy to był Kazu? Przecież... oni nawet nie byli do siebie podobni...
Alis? Kazu?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz