Strony

niedziela, 12 czerwca 2016

Od Nefilim do Alis

Ten śmiech... to nie był jeden z tych, które do tej pory znałam. Zaczęłam się powoli cofać, kręcąc przy tym nieznacznie głową. W moim ciele mieszały się setki uczuć, emocji. Czułam się jak jedna wielka mieszanka, która nie potrafiła dokładnie określić tego, co się działo. Jedna część mnie kazała mi wszystko zostawić i pogalopować przed siebie, ale ta druga kategorycznie jej odmawiała i prosiła o pomoc dla Alis. Czy ona oszalała?
- Żartujesz sobie?- krzyknęłam pełna niewytłumaczalnej agresji, którą za wszelką cenę pragnęłam w sobie zdusić- Wszystko z tobą w porząku?- dodałam lekko się martwiąc
Klacz spojrzała na mnie spode łba, perfidnie się uśmiechając... poczułam się dość dziwnie
- Powiem ci coś skarbie... nie jesteś najważniejsza, nigdy nie byłaś i już na pewno nie będziesz- warknęła, po czym zaczęła kierować się z powrotem do jeziorka, przy którym na początku ją odnalazłam. Nie wiedziałam, co mam powiedzieć... z jednej strony wiedziałam, że Alis ma rację, ale z drugiej... Ogarnęła mnie niewyobrażalna wściekłość
- Powiedz mi co tu się do licha stało!- jak widać, klacz postanowiła olać zupełnie moje słowa i nawet nie raczyła się odwrócić. Nie wiem dlaczego ale miałam ochotę po prostu się rozpłakać... skąd te dziwne wahania nastroju?
- To wszystko jego wina... nie powinno się to w ogóle wydarzyć...- mruknęła od niechcenia, nie zatrzymując się. Na jej słowa zmrużyłam oczy...
- Czyja wina? O kogo chodzi?- spytałam zaintrygowana, ale nie uzyskałam odpowiedzi- Mówiłaś coś o odwróceniu uczuć... powiedz mi co się dokładnie dzieje?- nie dawałam za wygraną
Nie czułam się dobrze. Musiałam toczyć wewnętrzną walkę ze swoimi myślami... stało się coś bardzo niedobrego
- Musimy go znaleźć, dowiedzieć się dlaczego to wszystko się stało- dodała- Idziesz, czy będziesz tak stała i się gapiła?- Przyznaję, że nowa wersja Alis nie przypadła mi do gustu
- Przecież samej cię z tym wszystkim nie zostawię- mruknęłam i zaczęłam zastanawiać się, o kogo chodzi mojej przyjaciółce...- To gdzie idziemy najpierw?- spytałam, gdy zaczęła ogarniać mnie niewytłumaczona euforia...
Spojrzałam jeszcze na dumną, pewną siebie siwą klacz, która dobrze wiedziała co dalej robić i gdzie się udać... czekałam tylko na jej odpowiedź... Choćby jedno słowo, które pokaże jak mamy rozwiązać tę zagadkę...
Alis?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz