Przerażona niespodziewanym wrzaskiem stanęłam dęba, a Penelopa pobiegła w stronę jeziora. Bałam się okropnie lecz mimo wszystko odwróciłam się, aby dowiedzieć się kto tak krzyczał. Nie mogłam uwierzyć własnym oczom w to co zobaczyłam,
-Księżyc? Co cię napadło ! Omal nie dostałam zawału... to nie było śmieszne ! - krzyknęłam w jego stronę
- Gdzie Penelopa ?- zapytał nieco zasmucony
-Pobiegła w kierunku jeziora ... jest ciemno i niebezpiecznie, musimy ją znaleźć - powiedziałam do czarnego jak noc ogiera.
( Penelopa? Księżyc? )
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz