Strony

czwartek, 16 października 2014

Od Księzyca do Dahili

Nie wiedziałem co działo się ze mną. Wiedziałem jedynie, że to nie był zwykły kamień. Tylko księżycowy kamień. Co się z nim działo nie wiem. Chyba odkryłem swoją pierwszą moc. Gdy kamień przestał świecić spojrzałem w stroną Dahili. Klacz leżała i krwawiła. Wpadła na mały ostry kamień i on wpił jej się w nogę. Podbiegłem do niej i spróbowałem wyjąć kamień. Udało się. Wziąłem parę liści i obwiązałem jej nogę aby ustąpiło krwawienie. Nagle zobaczyłem, że z księżyca idzie mleczna droga mojej mamy!
( Dahili? Penelopa? )

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz