Strony

wtorek, 28 kwietnia 2015

Od Nefilim do Demeter

Stałam jak wryta i nerwowo grzebałam kopytem w marmurowej posadzce holu. Gdy tylko usłyszałam przemyślenia Dem wybiegłam z sali jak oparzona i pociągnęłam klacz za sobą.
-To niemożliwe!- krzyknęłam próbując złapać oddech
Moja towarzyszka pokręciła głową i szepnęła:
-Boję się ich... ich wszystkich. Jeśli dowiedzą się, że to my to...- nie dokończyła
- To wyślą nas do podziemi na zawsze- powiedziałam obojętnie
Demeter wytrzeszczyła oczy w przerażeniu.
-Może po prostu go oddamy i grzecznie przeprosimy?- próbowała mnie rozweselić
- Tak Dem! Świetny pomysł! Ej Anioły mamy wiadomość. Tak się dziwnym trafem złożyło, że mamy wasz najważniejszy na świecie kamień, który znalazłyśmy wrzucając się wzajemnie do jeziora. Był taki super świecący i mimo tego, że nie powinnyśmy go używać... tak bez celu wykorzystałyśmy go i paradowałyśmy po podziemiach zabijając jednego z obrońców. Złamałyśmy tylko kilka zakazów... a teraz proszę wasz zagubiony kamyczek...- powiedziałam teatralnie i zrobiłam ukłon- To na pewno załatwi nasz problem...- dodałam sarkastycznie
- Teraz jak to powiedziałaś to... nie brzmi zbyt przekonująco- wyszeptała
Wywróciłam oczami i głośno westchnęłam. Co mamy zrobić? Jak oddać kamień żeby nie oberwać? Potrzebujemy pomocy kogoś, kto zna się dobrze na tych sprawach. Przez głowę przemknął mi obraz karego pegaza o złotych oczach. Momentalnie się uśmiechnęłam, a Dem patrzyła na mnie jak na idiotkę. Iratze będzie wiedział co robić!
-Dem! Wiem kto nam pomoże!- krzyknęłam uradowana
Demeter?

Od Demeter do Nefilim

Rozpoczął się kolejny wykład.
Nauczyciel rozmawiał z nami o przywoływaniu duchów zmarłych.
Lekcja bardzo mi się podobała.
Od czasu do czasu zerkałam z zaciekawieniem na Nefilim, która w przeciwieństwie do mnie, w ogóle nie była zainteresowana tematem zajęć.
Patrzyła jak zahipnotyzowana na siedzącego nieopodal niej Iratzo.
Gdybym nie znała klaczy, pomyślałabym, że jest zakochana...
Moje rozmyślenia przerwał głośny krzyk...
Do sali wpadł siwy pegaz.
-Skradziono go !!! - zawołał
-Co ? - zapytał nauczyciel
-Słuchajcie wszyscy - odparł siwek - Wiele wieków temu Anioły ukryły ważny dla nas przedmiot.Był to błyszczący kamień, służył on do otwierania wszystkich magicznych drzwi, prowadzących do niezliczonych skarbów i tajemnic.Parę dni temu otrzymaliśmy wiadomość, która miała na celu powiadomić nas o zniknięciu błyskotki...
-Gdzie był on ukryty ? -zapytałam
-Nikt dokładnie nie wie...Hmmm...O ile pamiętam pod wodą...W jeziorze...- powiedziawszy to, pegaz wyszedł i pomachał nam na pożegnanie.
-Czy to możliwe ? - pomyślałam
-Nefilim...Pamiętasz ten błyszczący kamień który znalazłyśmy ? - szepnęłam jej na ucho.
Klaczy, aż zaświeciły się oczy z wrażenia...
-To nie możliwe - mruknęła - To nie był on...my go nie ukradłyśmy...
-Na pewno ? - rzuciłam klaczy pytające spojrzenie.

poniedziałek, 27 kwietnia 2015

Od Nefilim do Demeter

Westchnęłam głośno i spojrzałam na moją towarzyszkę.
-Oczywiście, że jesteś w centrum uwagi... nie często przychodzę w towarzystwie, poza tym nie masz skrzydeł...- powiedziałam
Klacz nerwowo się uśmiechnęła i przysunęła bliżej mnie.
-Myślisz, że powiedzą coś na mój temat?- zapytała
-Jeśli dalej będziemy gadać to na pewno... masz świadomość, że utknęłaś tu ze mną na kilka dni?- zaśmiałam się cicho
Dem spojrzała na mnie z udawanym przerażeniem i powiedziała:
-O nie... i co ja biedna teraz pocznę?
Parsknęłyśmy śmiechem, mimo to udało nam się uspokoić i przesiedzieć spokojnie całą godzinę wykładu na temat samoobrony... nuda!
W końcu wyszłyśmy z sali na przerwę i zaczęłyśmy iść długim, lśniącym korytarzem.
-Nie mam pojęcia po co tam siedziałyśmy... ty chyba umiesz się bronić... jak na moje oko chyba aż za dobrze- zaśmiała się klacz
Nagle usłyszałam znajomy głos i odwróciłam się w jego kierunku:
- Na Anioła! Nef? Jak dawno cię nie widziałem...
Zza rogu wyszedł kary pegaz o złotych oczach i uśmiechnął się do mnie wesoło
-Iratze! -krzyknęłam i pobiegłam go przytulić
Dem patrzyła na nas zdziwiona...
-Demeter poznaj Iratze. To on pokazał mi zaświaty i wytłumaczył jak mam się zachowywać poza naszym światem. Jest dla mnie wyjątkowy- powiedziałam radośnie
- Wow... albo oślepłam albo się uśmiechasz... ty nigdy się nie uśmiechasz...- wydukała moja towarzyszka z kamienną miną i zmierzyła mnie wzrokiem
-Widzisz do czego ją doprowadzam?!- zaśmiał się ogier i zaproponował odprowadzić nas na następny wykład. Oczywiście, że się zgodziłam. Niemal pobiegłam za nim ciągnąc Demeter za sobą...
Demeter?

Odwieszenie

Odwieszam stado-możecie już wysyłać opki ;)

sobota, 18 kwietnia 2015

Chwilowe zawieszenie

Bardzo was przepraszam, ale Stado Północnej Wichury, zostaje zawieszone na kilka/kilkanaście dni. Nie mam internetu, więc nie będę wklejać opowiadań :(
Mam nadzieję, że wszystko wróci do normalności,
Vitali

Od Demeter do Nefilim

Klacz zniknęła w białym świetle portalu, a ja bez chwili zastanowienia wskoczyłam za nią....
Przed nami pojawiła się ogromna, jasna sala.
-Wow - szepnęłam
Nefilim się obróciła....
-Co Ty tu robisz ? - dopiero teraz zdała sobie sprawę z mojej obecności.
-Nie mogłam zostawić Cię samej - usprawiedliwiłam się
Klacz wywróciła oczami i westchnęła:
-Mogłam się domyślić...
Weszłyśmy w głąb korytarza.
Naszym oczom ukazały się przepiękne konie.
-Usiądźcie wszyscy ! - krzyknął jakiś ogier.
Spełniłyśmy rozkaz konia.
-Kim ona jest ? - co jakiś czas słyszałam cisze szepty.
-Jestem w centrum zainteresowania ? - spytałam towarzyszki

Nefilim ?

niedziela, 12 kwietnia 2015

Od Calypsa do Pasji

Leżałem na trawie przy wzniesieniu. Słońce już powoli zachodziło, więc zaczęła ogarniać mnie senność. Oglądając się dookoła i wypatrując mojego brata, zauważyłem, że Pasja znowu przygotowuje się na nocny spacer. Chwilę zastanawiałem się, gdzie ona wychodzi... Może w góry? Może na wzgórza? Nie.. Ona lubi bardziej tajemnicze miejsca... Gdzie ona idzie?
Słońce już prawie całkiem schowało się za wzgórzami.
Postanowiłem iść za nią. Wstałem i po cichu pobiegłem za klaczą, która powoli kroczyła po ścieżce.
-Czemu za mną idziesz?-zapytała

(Pasja?)

Od Oxela do Vitali

Przestraszony położyłem się obok klaczy, próbując ją obudzić... Nie podnosiła się.
-Niech jakiś medyk tu przyjdzie!-krzyknąłem
Zaraz przybiegł do mnie Księżyc.
-Co się stało?-zapytał
-Vitali coś jest... Straciła przytomność. Jeśli nie sprawi ci to problemu, przynieś trochę wody z jeziorka.
-Dobrze...-odrzekł i pogalopował do jeziora.
Po chwili wrócił z wielką muszlą pełną wody w pysku.
-Dziękuję ci.-odparłem
Delikatnie oblałem pysk klaczy wodą, a ta zaczęła parskać i wstała
-Co się stało?-zapytała
-Straciłaś przytomność... Źle się czujesz?
-Trochę... Ale to chyba wina tych mrozów... Sam przyznasz, że czasem jest strasznie zimno.
-Tak, musisz na siebie uważać. Poproszę zielarzy, bu przynieśli trochę ziół, one Ci pomogą.
-Dziękuję Oxelo...-odrzekła klacz słabym głosem.
-Ty się połóż i odpoczywaj...


Od Nefilim do Demeter

Z samego rana dostałam wezwanie do zaświatów. Mam stawić się na obowiązkowym przeglądzie strażników. To tylko kilka dni, więc nikomu nie zrobi różnicy to czy jestem, czy mnie nie ma. No ok... nikomu z wyjątkiem Dem. Ona na pewno zauważy, w końcu jest moją najlepszą przyjaciółką. Wstałam jak najszybciej umiałam i popędziłam jej poszukać. W końcu znalazłam ją na skraju lasu siedzącą przy jednym z niższych drzew.
-Hej smutasie...- zażartowałam i podeszłam bliżej
- Nie jestem smutna... myślę- usłyszałam jej cichą odpowiedź
-Ja też często rozmyślam i wiem, że w tej sytuacji chciałabyś zostać sama ale muszę cię o czymś poinformować.- rzuciłam obojętnym tonem
-Zaskocz mnie...- powiedziała ożywiona. Pewnie pomyślała, że idziemy szukać przygód.
-Dostałam wezwanie do zaświatów na przegląd obrońców. No wiesz... muszą sprawdzić, czy wszyscy się do tego nadajemy...- wymamrotałam obojętnym tonem
-Mogę iść z tobą?- zapytała
-Teoretycznie tak, ale praktycznie raczej nie powinnaś- zaczęłam- No wiesz... nie będzie tam dla ciebie tam niczego do roboty i nie wiem, czy będziesz tam mile widziana...- dokończyłam
Odwróciłam się spokojnie i przywołałam portal do zaświatów. To tylko kilka dni, a potem znów coś porobimy. Nawet lepiej dla niej, trochę sobie odpocznie. Jeszcze nie spotkałam kogoś kto by tyle ze mną wytrzymał. Odetchnęłam z ulgą i weszłam w biały portal...
Demeter?

sobota, 11 kwietnia 2015

Od Vitali do Oxela

-Nie wiem Ox, ostatnio czuje się słabo-odpowiedziałam
-To nie dobrze, co dokładnie ci się dzieje?
-Nie wiem, po prostu... Źle się czuje, słabo mi..-odrzekłam, i zachwiałam się.
-Vitali? Vitali!-słyszałam coraz słabsze wołanie... Straciłam przytomność.

Oxelo?

Od Oxela do Vitali

Tyle czasu upłynęło... Tyle czasu... Chodziłem po polanie i oglądałem się dookoła... Jeszcze niedawno Sztorm był źrebięciem, Jutrzenka, a teraz sami są rodzicami. Jak ten czas szybko leci... Ogarnięty melancholią zacząłem wzrokiem szukać Vitali. Dostrzegłem ją na wzniesieniu. Stała tam... wyglądała bardzo słabo, przez chwilę zastanawiałem się, czy przypadkiem nie jest chora... Bałem się o nią, wiedziałem bowiem, że czas nigdy nas nie zniszczy... Jako nieśmiertelne konie, każdy członek nie zostanie zabity przez czas, możemy poledz jedynie w walce, lub w chorobie... Zmartwiony tą myślą zacząłem szybko galopować na wzniesienie. Jakoż biegam bardzo szybko, więc znalazłem się tam w kilku sekundach.
-Vitali, czy ty dobrze się czujesz?

Vitali?

Od Demeter do Hansa

-Dziękuje- zarumieniłam się
Hans wydawał się być miłym ogierem...
Nie wiedziałam dlaczego nie potrafię go pokochać...
Być może nie jestem jeszcze gotowa na prawdziwy związek ?
Zawsze bałam się, że kiedy poznam tego jedynego moje życie zmieni się nie do poznania...
Że nie będę kochać przygód, i że partner kompletnie zawróci mi w głowie.
-Podobają Ci się ? - moje rozmyślenia przerwało pytanie Hansa
-Są śliczne, ale... raczej mi się nie przydadzą - odparłam - Za to Twój występ był wspaniały...
Byłeś taki odważny...

Hans ?

Od Hansa do Demeter

Byłem wściekły, że klacz tak mnie traktuje. O co jej chodzi?
-Tak? Dobra, chodź...-mruknąłem
Pogalopowałem nad wulkan, a Dem zaraz za mną.
-Co chcesz zrobić?-zapytała obojętnie.
-Coś, widzisz tamtą jaskinię? Tam..-wskazałem na grotę, zaledwie pare metrów nad lawą.
-Chyba tam nie wlecisz?-zapytała zaskoczona
-Wlecę, bo mam tam coś... dla Ciebie.
-Dla mnie? Ale...-nie dokończyła, bo rzuciłem się dziko w lawę, i w ostatniej chwili rozwinąłem skrzydła...
Wleciałem do groty. Było tam ogromnie gorąco, no ale cóż... Odszukałem stary, lniany wór, pochwyciłem go i wyleciałem z jaskini. Wylądowałem obok Demeter i otworzyłem worek... Naszym oczom ukazał się cały stos pereł.
-To dla Ciebie, już dawno chciałem ci to dać...

Demeter?

Od Demeter do Hansa

Biegłam tuż za Hansem...
-Co ty chcesz udowodnić ?- spytałam
-Że nie jestem takim słodkim ogierem....Za takiego mnie uważasz.... - odparł ze smutkiem
-Gdzie biegniemy ?
-Nie wiem....
-I ty się masz za fana przygód- mruknęłam z ironią, nie oczekując odpowiedzi
Po jakimś czasie Hans się zatrzymał.
-To tutaj ?
-Tak - odpowiedział
Ogier mruknął coś pod nosem.
Nagle z ziemi wydostał się wielki duch.
Zatańczył przede mną i zniknął.
Mój wyraz twarzy pozostał obojętny.
-Takie numery już widziałam...

Hans ?

Od Hansa do Demeter

-Nie, ale... Demeter, wiem, że ty myślisz, że nie jestem w twoim typie, ale ja Ci udowodnię, że tak...-rzekłem i pogalopowałem przed siebie...
Byłem tym wszystkim załamany... Ona mnie nie kocha? Ona mnie nie znosi... Jak mogę pozbyć się tego uczucia? Jak?
Z oka popłynęła mi wielka łza... Po chwili wziąłem się w garść... Jak jej to udowodnić?
Co jest najniebezpieczniejszego w naszej krainie?
Ona kocha przygody... Ja też  dość je lubie, ale ona chyba nie rozumie, że ja nigdy nie doznałem miłości, przyjaźni...
Nagle usłyszałem za sobą szelest...

Demeter?

Od Demeter do Hansa

-Ach - mruknęłam - Mam inne plany - skłamałam
-No...trudno.Może kiedy indziej... - odparł zasmucony
-Do zobaczenia - pożegnałam się i pogalopowałam do lasu..
Usiadłam przy drzewie i zaczęłam rozmyślać.
-Hans nie jest w moim typie...Ja nie szukam partnera...Jak mu powiedzieć, że go nie kocham ? -pytałam siebie w duchu...
Nagle zza krzaków wyłonił się kary ogier.
-Śledziłeś mnie ? - zapytałam z niedowierzeniem

Hans ?

piątek, 10 kwietnia 2015

Od Hansa di Demeter

Kocham Demeter, ale od dawna wiem, że chyba nie odwzajemnia uczucia... Wiedziałem jedno-muszę coś w tym zrobić... Ona uważa mnie za milusiego, łagodnego ogiera... Ale ja taki nie jestem! Postanowiłem pokazać jej, że jest mnie warta. Podbiegłem i zapytałem...
-Hej Demeter, czy może pójdziesz ze mną pogalopować po górach?

Demeter?

Od Demeter do Nefilim

-Jesteśmy w domu - wykrztusiłam
-Dziwne...-szepnęła klacz
Powoli wyszłyśmy z jaskini.
Naszym oczom ukazała się rozległa polana.
Obydwie dobrze znałyśmy to miejsce...
-Już nic nie rozumiem... - powiedziałam
-A ja wiem jedno: Ten kamień na pewno jest magiczny -odparła klacz i wyciągnęła znalezisko.
-Właśnie...Jaki cudem on otworzył drzwi ?- zapytałam
-I don't know....
Nagle przybiegł Pedro, przytulił Nefilim i z histerią w głosie poskarżył się klaczy:
-Gdzie ty byłaś ? Tak się martwiłem...
-Zostawiam was samych...- powiedziałam, wzięłam kamień i poszłam...

Nefilim?

Od Nefilim do Demeter

Szybkim krokiem ominęłyśmy martwe cielsko naszego prześladowcy i ruszyłyśmy do przodu. Szłyśmy w milczeniu odpoczywając po wygranej bitwie. Nagle Dem przerwała ciszę:
-Co tam u Pedra?
Zamarłam. Przez chwilę nie wiedziałam co mam powiedzieć. Że najprawdopodobniej mnie nienawidzi? Nie odzywa się od dawna? Już go nie interesuję?
- Nie obchodzi mnie to...- wydukałam z trudem
-Jak to? Myślałam, że go lubisz...- zaczęła ale w porę jej przerwałam.
-A jak tam z Hansem?- zapytałam zbijając ją z tropu
- No wiesz...
-Też się do ciebie nie odzywał od jakiegoś czasu, a ciebie to denerwuje bo nie możesz mu powiedzieć co tak naprawdę czujesz i jest ci głupio, że nie zainteresowałaś się nim wcześniej?-wypaplałam bez sensu
-Co?!- wykrzyknęła
-Ja to powiedziałam na głos?- wymamrotałam przerażona
Przez Pedra zupełnie zgłupiałam... Nefilim co się z tobą dzieje?- zapytałam w duchu samą siebie.
Demeter zaczęła się śmiać zdając sobie sprawę z mojego zakłopotania. Olałam jej zachowanie i zauważyłam światełko na końcu tunelu. Nakazałam klaczy biec za mną i galopem ruszyłyśmy w jego stronę. Ani się obejrzałam a wbiegłyśmy w sam jego środek. I znów czułam, że spadam. Otworzyłam oczy i dokładnie się rozejrzałam. Jaskinia... nasza jaskinia... już chciałam wstać i skakać z radości ale ku mojemu zdziwieniu Spadła na mnie Dem.
-Teraz już wiesz jak to jest być przygniecionym?- zapytała i parsknęła śmiechem, a ja... śmiałam się razem z nią...
Demeter?

czwartek, 9 kwietnia 2015

Od Demeter do Nefilim

-Mój teren...MÓJ !!! - wrzeszczał potwór
-My nie wiedziałyśmy...Przepraszamy -wydukałam z trudem
Monstrum było ogromne.
-To pewnie olbrzym - szepnęłam do Nefilim
-Patrz na jego maczugę
Dopiero teraz zdałam sobie sprawę, że nasz potężny wróg trzyma w swojej dłoni długi patyk...
Uderzył nim z całej siły o ścianę.
Zatkałyśmy uszy, aby nie usłyszeć nadchodzącego huku...
-Musimy z nim walczyć - powiedziałam, kiedy hałas ustąpił
-Ustalmy plan - odparła klacz
-Hmmm...zaatakujmy go z dwóch stron...Ja stanę z tyłu i będę strzelać piorunami, a ty przywołaj silnego ducha, który pomoże nam pokonać olbrzyma...
Nefilim skinęła głową na znak zgody..
Zaczęłyśmy realizować swój plan.
Zaszłam potwora z tyłu i dwoma strzałami rozwaliłam jego maczugę.
W tym czasie moja towarzyszka mruczała coś pod nosem przywołując zmarłego.
Wielki duch wyłonił się z ziemi.
Podniósł monstrum i je przewrócił...
-Zawsze do usług - powiedział zmarły i zniknął tak szybko jak się pojawił...

Nefilim

Od Nefilim do Demeter

Demeter po prostu wskoczyła w drzwi a ja z dzikim uśmiechem na twarzy podążyłam za nią.
Nagle poczułam, że spadam. Nic nie mogłam na to poradzić. Chciałam użyć skrzydeł i odlecieć ale tunel w którym byłyśmy był zbyt wąski. Poza tym nie mogłam zostawić Dem samej w takim miejscu. W końcu spadłam na coś miękkiego i już miałam triumfować, że się nie rozbiłam. Nagle z zadumy wyrwał mnie krzyk:
-Złaź ze mnie!
Dopiero teraz uświadomiłam sobię, że leżę na Dem. W mgnieniu oka podniosłam się i zaczęłam rozmowę:
-Przepraszam... nie wiedziałam, że na ciebie spadłam- wydukałam, niemal dusząc się ze śmiechu
-Ha ha ha... to serio jest śmieszne- powiedziała ironicznie i skarciła mnie wzrokiem.
-Jestem aż taka ciężka?- zażartowałam i odwróciłam się, aby rozejrzeć się po ciemnym tunelu.
- Gdzie jesteśmy?- zapytała moja przyjaciółka
Ostrożnie stawiając kroki przemieszczałyśmy się coraz głębiej w mrok. Moje skrzydła lśniły anielskim blaskiem, więc z łatwością dostałyśmy się do następnego obszaru. Rozglądając się po otoczeniu byłam coraz bardziej zdziwiona...
- Co jest?- zaczęła Dem
- Jesteśmy w Podziemiu... to kraina, którą w przyszłości ma się zajmować Nakir... mój brat. Chyba nie jest tu bezpiecznie, i nie będzie dopóki nie dorośnie do roli strażnika... My anioły...- zaczęłam mówić ale przerwał mi głośny ryk.
-Dem zadrżała i zaczęła się cofać. Tuż zza rogu wyłonił się ogromny potwór... przebrzydłe monstrum na którego widok aż zaczęło mnie mdlić... Chciałyśmy się cofnąć ale nie zdążyłyśmy. Bestia rzuciła się prosto na nas...
Demeter?

wtorek, 7 kwietnia 2015

Od Shadowa do Night

- Wiem, ale zobaczysz jutro. - powiedziałam.
- Ehhh ty...
- Już późno, idę spać. - powiedziałam.
(następnego dnia)
Shadow przybiegł do mnie.
- To już? - spytał.
- Ehh... nic nie czuję. - powiedziałam.
Shadow?

Od Alis do Colors

- Cześć Night, Marossa. - przywitałam je.
- Hej dziewczyny. Co tam? - spytała Marossa.
- Ehh... Nudy... - odparła Night.
Colours?

Proszę o głosy!

Drodzy członkowie stada,
W howrse wysłałam pracę do czarnej perły o nazwie "Wybuchowa zebra"
















Proszę wszystkich o głosy na nią w Czarnej Perle.

Z góry wielkie dzięki za każdy oddany głos,
Vitali

Od Demeter do Nefilim

-Oczywiście, że wchodzimy - uśmiechnęłam się
Nefilim wzięła błyszczący kamień i nacisnęła klamkę.
-Zamknięte - powiedziała ze smutkiem
Zerknęłam na drzwi.
Moją uwagę przykuł mały otwór.
Dotknęłam go...
-Hmmm...gdzieś widziałam podobny kształt... - zaczęłam intensywnie myśleć
Po krótkim namyśle szepnęłam:
-Daj mi kamień
Klacz przewróciła oczami i z niechęcią spełniła moją prośbę.
Wepchnęłam czubek naszego znaleziska do tajemniczego otworu.
Drzwi otworzyły się z wielkim hukiem.
-Gotowe- powiedziałam i weszłam do środka

Nefilim ?

Od Nefilim do Demeter

-Nie mam pojęcia skąd ten kamień się tu wziął...- wymamrotałam
-Zanieśmy go do kogoś ze stada, może...- zaczęła
-O nie... my go znalazłyśmy i my rozwiążemy tę sprawę- przerwałam Dem i odwróciłam się za siebie. Tuż za mną stała Pasja i patrzyła na nasze znalezisko jak zahipnotyzowana.
-Masz jakiś problem?- zaczęłam niemiło
Dem spojrzała na mnie groźnym wzrokiem i podeszła do Pasji.
-Możemy ci w czymś pomóc?- zapytała radosnym, wymuszonym tonem
-Co tam macie?- zaczęła Pasja
Jeśli ona komuś powie to chyba ją zamorduję- pomyślałam i stanęłam obok mojej przyjaciółki.
-Coś co należy do nas. Radzę ci się nie mieszać- warknęłam i razem z Dem pokłusowałyśmy do lasu. Biegłyśmy tak szybko, żeby za wszelką cenę zgubić ciekawską klacz. W końcu udało nam się znaleźć spokojną jaskinię. Weszłyśmy ostrożnie do środka, a Dem położyła kamień na ziemi. W mgnieniu oka ciemna jaskinia rozbłysła jaskrawym, neonowym światłem. Wszystkie ściany stały się jasno niebieskie, a tuż przed nami pojawiło się coś co przypominało drzwi. Podniosłam się momentalnie i ruszyłam w ich stronę podniecona możliwością przeżycia nowej przygody.
-Co ty chcesz zrobić?- zaczęła Dem niedowierzając w to, co widzi
-Wchodzimy? -zapytałam z nadzieją, że klacz się zgodzi...
Demeter?

poniedziałek, 6 kwietnia 2015

Od Demeter do Nefilim

-Jaki ten kamień śliczny - powiedziałam z zachwytem - Powinnyśmy go wyciągnąć
-Dobry pomysł...Zanurkujemy kiedy krzyknę "START" i z całych sił spróbujemy go wydostać na powierzchnię...
-Czekaj, a jeśli jest zaczarowany ?
-To oczywiste, że jest zaczarowany, przecież żaden kamień tak nie świeci
-Ale mnie pocieszyłaś - mruknęłam z ironią
Nefilim puściła moją uwagę mino uszu.
-Start !!! - krzyknęła
Zanurkowałyśmy niemal równocześnie.
Pod wodą pomachałam wesoło klaczy.
Ona skarciła mnie wzrokiem.
Natychmiast odwróciłam głowę i spojrzałam na lśniący kamień.
Pochyliłyśmy się w jego stronę i chwyciłyśmy błyskotkę.
Natężyłam mięśnie i z pomocą Nefilim wyciągnęłam skarb.
Wynurzyłyśmy się z wody i podreptałyśmy na brzeg.
-Jak myślisz, do czego on służy ? - zapytałam podekscytowana

Nefilim ?

Od Nefilim do Demeter

Poszłam na krótki spacer nad jezioro żeby rozkoszować się ciepłym, wiosennym powietrzem. Nagle poczułam, że ktoś za mną stoi. Nawet nie zdążyłam się odwrócić, a już zostałam mocno odepchnięta i z impetem wpadłam do wody. Na szczęście umiałam pływać więc dość szybko wynurzyłam się na powierzchnię. Udało mi się zachować spokój i powoli spojrzałam na brzeg. Ku mojemu zdziwieniu stała tam Demeter i śmiała się tak głośno, że pewnie słychać ją było w centrum stada.
- Ha ha ha...- powiedziałam ironicznie- ale śmieszne- dodałam obojętnie
- Żebyś widziała swoją minę!- krzyknęła
Wygramoliłam się na brzeg i stanęłam obok klaczy, która odsunęła się ode mnie w obawie, że ją też spotka kąpiel. Uśmiechnęłam się pod nosem i uderzyłam kopytem w ziemię. Tuż za Dem pojawił się ledwo widzialny zarys konia i kopnięciem z półobrotu wrzucił ją do jeziora Posejdona.
-Ze mną nie ma tak łatwo- powiedziałam ledwo powstrzymując śmiech
-Jak ty to zrobiłaś?!- wykrzyknęła zdziwiona
-Przywołuję duchy niebios... zapomniałaś?
- No tak... Nef! Coś tu się świeci!- zawołała przerażona i zaczęła wychodzić z wody.
W mgnieniu oka znalazłam się przy niej i spojrzałam na dno. Ku mojemu zdziwieniu leżał tam kamień, który świecił niesamowitym blaskiem.
-Co to jest?- zapytałam klaczi zaczęłam się zbliżać do skarbu...
Demeter?

Od Pasji do Demeter

-Oliver, czemu za mną chodzisz?-zapytałam lekko zirytowana tym, że ogier codziennie zawraca mi głowę.
-Co masz na myśli? Nie chodzę za tobą!-powiedział
-No, mam na myśli to, że codziennie mnie zaczepiasz, masz jakąś ważną sprawę? Chciałabym pobyć sama w ciszy i spokoju.-odparłam niecierpliwie.
-Nie, ja tylko chciałem być uprzejmy.-odpowiedział speszony
-To fajnie...-odpowiedziałam z ironią i odeszłam
Pokłusowałam nad jezioro, co jakiś czas oglądając się za siebie, by sprawdzić czy Oliver nie idzie za mną. Dotarłam nad jezioro i nagle dostrzegłam dwie klacze, po szyje zanurzone w wodzie. Była to Dem i Nef
-Hej!-krzyknęłam
-Cześć.-odpowiedziała obojętnie Nefilim
-Hej, chodź zobacz!-krzyknęła Nefilim. Podbiegłam do brzegu i weszłam do wody. Na dnie leżał piękny kamień i złowieszczo pobłyskiwał...

Demeter? (Odpowiedz równocześnie na to opowiadanie i Nefilim ;)  )

Od Colors do Alis

Kangur podszedł do Picasso. Zaczęli się bawić. Jeden skakał przez drugiego. Po krótkim czasie przybiegły Night i Marossa. Picasso nastawiła uszu i schowała sie za mną a Miło prubował przekonać ją że Night i Marossa nic jej nie zrobią.
(Alis?)

Od Alis do Colors

Podbiegła do nas żyrafa.
- Heh, myślę, że zaprzyjaźni się z Milo. - powiedziałam.
- A kto to? - spytała Colours.
- Mój towarzysz. Milo!! - zawołałam go. Mały kagurek podbiegł do nas.
Colours?

Od Colors do Alis

Kłusowałam po łące i ujrzałam Alis. Podbiegłam.
-Hej Alis! Jak tam w stadzie?-rzuciłam.
-Dobrze. Dawno cię nie było Colours.-odparła.
Zasmuciłam się. Powiedzieć jej o Picasso czy nie?
-Wiesz... Mam towarzyszkę. Nazywa się Picasso.-wydusiłam.
-To super!-wykrzyknęła.
Zawołałam Picasso.
(Alis?)

niedziela, 5 kwietnia 2015

Od Olivera do Pasji

- Ja też lubię patrzeć na gwiazdy. - odpowiedziałem.
- Umiem na nie patrzeć godzinami...
- A ja maks godzinę.
- Ymh...
- Teraz muszę iść, żegnaj. - powiedziałem, i poszłem.
Następnego dnia równiesz spotkałem Pasję.
- Cześć. - przywitałem się.
- Cześć Oliver. - odparła. Jej myśli widocznie były gdzie indziej.

Pasja?

Od Pasji do Olivera

-Nie przeszkadza ci to?
-Co?-zapytałam zdziwiona
-No... Ten wianek, na twojej głowie. Jest piękny, ale nie przeszkadza?
-Nie, przyzwyczaiłam się, do noszenia go...-odrzekłam spokojnie
-Acha... A, jeśli mogę spytać, co ty tu robisz w środku nocy?
-Chciałam popatrzeć na gwiazdy...

(Oliver?)

Od Demeter do Hansa

-Zależy... - powiedziałam
-Od czego ? -zapytał Hans
-Od tego w jaki sposób odbierasz wyraz " lubisz "
-Chodziło mi o przyjaźń, nie o miłość - odparł ogier.
-Hmmm... W takim razie powiedzmy, że nie jesteś mi obojętny- powiedziawszy to tajemniczo się uśmiechnęłam

Hans ?

Od Olivera do Pasji

- Nic, tylko spaceruje po terenach... - odpowiedziałem.
- A ty kim jesteś?
- Jestem Oliver.
- Pasja.
- Miło cię poznać.
- Ty jesteś synem Night i Shadowa?
- Tak. A ty Nadziei i Sztorma?
- Aha...
Pasja?

Od Pasji

Powoli spacerowałam po polanie. Zastanawiałam się, czy tej nocy dobrze będzie widać gwiazdy. Zawsze uwielbiałam w nie patrzeć, takie piękne... takie tajemnicze...
Długo rozmyślałam, nad tym co się działo. Ta wojna, onyks... Bardzo cieszyłam się z wygranej wojny, ale miałam przeczucie, że jednak... Zło jeszcze kiedyś powróci. Bardzo pragnęłam udać się dzisiaj na wrzosowisko, tam czasem temperatura tak spada, że widać zorze polarną. Dobrym miejscem do obserwacji gwiazd, jest jeszcze kamienny łuk lub ruiny, pełne starych run. Zależało mi bowiem, by przeczytać przyszłość z gwiazd. Umiałam to robić dość dobrze, mimo że mam tak niewiele lat.
Gdy się ściemniło, poszłam na wrzosowisko. Niestety, o tej porze roku nie ma tam zorzy, ale był wspaniały widok na gwiazdy. Po długiej obserwacji, spostrzegłam, że gwiazdy dobrze się układają, i że nie grozi nam niebezpieczeństwo. Nagle dostrzegłam coś na niebie.. to była... Spadająca gwiazda! Deszcz meteorytów, akurat dziś! Ciekawe czy z polany go widać...-pomyślałam. Nagle usłyszałam za sobą czyjś głos. Gwałtownie się odwróciłam...
-Co ty tu robisz?

(Oliver?)

Od Shadowa do Night

-To wspaniale Night!-powiedziałem
-Masz jakieś pomysły na imiona?-zapytała
-No nie wiem, podoba mi się imię Eris, Raven lub Hadessa, jeśli chodzi o ogiera, kompletnie nie mam pomysłów...
-To ładne imiona...
-Czy wiesz jakiej będzie płci?

(Night?)

Od Hansa do Demeter

-Dem, co robimy?-zapytałem zamyśloną klacz.
-Nie wiem, a co byś chciał?
-Może przedstawisz mi wszystkie Alfy?
-OK, chodź. Pogalopowaliśmy na polanę i Demeter zaczęła po kolei pokazywać mi każdą alfę.
-To, Oxelo. Przywódca.-wskazała na błękitnookiego siwka. To Vitali, ale ty przecież ją znasz... Tam, z tyłu, stoi Sztorm z Nadzieją, to jest para zastępców. Sztorm ma siostrę, Jutrzenkę, ona związała się z Soplem i mają razem źrebię, Calipso. Jest jeszcze Arot, nie wiem gdzie teraz jest.-rzekła i przez chwilę rozglądała się dookoła.-Jego partnerką jest Wskazówka, ale ona jest teraz na wyprawię. Umówili się z Arotem, że on zostanie, i pomoże reszcie. Wiesz... po wojnie mamy sporo rannych. A, mają jeszcze źrebaka, Brego. Jest teraz ze Wskazówką.
Tam kłusuje Duma, ze swoim partnerem, Hunterem. Pedro bardzo chcę związać się z Nefilim, teraz nie ma go na polanie. I najmłodsza z rodzeństwa jest Lorien. Uważam, że kiedyś będzie z moją przyjaciółką, Nefilim.
-Dzięki, Dem. Teraz znam już wszystkie Alfy...
-No, to gdzie teraz idziemy?
-Nie wiem...-odrzekłem obojętnie-Dem, czy ty w ogóle mnie lubisz?

Demeter?

Od Darkneesa do Eystal

Zacząłem naprawdę lubić tą klacz.
- Co nabardziej lubisz robić? - spytała nagle.
- Podrywać dziewczyny. - wyszczerzyłem się. Ona spojrzała na mnie cała czerwona.
- Eeee....
- Nie bój się, żartuje.
- Ha-ha. Bardzo dobry żart.
- A co, chcesz żeby to było prawdą? - zaśmiałem się.
Eystal?

Od Night do Shadow

Musiałam porozmawiać z Shadowem. Nie byłam pewna, jak on to przyjmie... Pobiegłam do niego.
- Ehh... Shadow, muszę ci coś powiedzieć... - zaczęłam niepewnie.
- Ah tak, co? - spytał, wyraźnie zaciekawiony.
- No bo ja... Jestem w ciąży, i źrebię dwa dni...
Shadow?

Od Eystal do Darkneesa


-Tak, pięknie tu.- powiedziałam i wzbiłam się w powietrze by popatrzeć na to z góry po chwili wylądowałam.
-A teraz gdzie idziemy?- zapytałam.
-Nie wiem, może ty gdzieś masz swoje ulubione miejsce?- powiedział.
-Hmm... ok.- powiedziałam i ruszyliśmy truchtem aż wreszcie doszliśmy do pola słoneczników.
-Fajne miejsce co nie?. zapytałam.
-Yhym.
<Darkness? Wena twórcza wyjechała do chin>

Od Nefilim do Pedra

Królestwo cienia zostało zniszczone, a ja wciąż nie mam pojęcia na czym polega moja przepowiednia. Niedawno dowiedziałam się, że jestem aniołem, który ma chronić Ziemię i zaświaty. Mój brat Nakir róznież jest aniołem, gdy tylko dorośnie zacznie czuwać nad Ziemią oraz Podziemiem. Ja strzegę dobra, a on pilnuje zła, aby się nie rozprzestrzeniało. Jesteśmy jednością. Przez wydarzenia minionych dni zapomniałam o Pedro. Chyba muszę z nim porozmawiać sam na sam... o ile będzie chciał. Po tym co ostatnio wyprawiałam boje się, że się do mnie nie odezwie. Tyle czasu zajęło mi, aby pojąć, że miłość nie osłabia tylko... wzmacnia. Wstałam z łąki, na której zawsze rozmyślałam i udałam się do Alf. Powietrze powoli się ocieplało. Lubiłam wiosnę, ten czas gdy wszystko budziło się do życia. Nie wiem dlaczego ale bardzo szybko marznę...
Odpędziłam od siebie wszystkie myśli i wkroczyłam do centrum stada. Na drodze stał Arot.
- Hej widziałeś może Pedra?- zapytałam
-Poszedł nad jezioro... mam mu coś przekazać?
-Nie trzeba sama pójdę... -zaczęłam- jest na mnie bardzo zły za to, że go tak traktowałam?- zapytałam patrząc na jednorożca
-Sama go zapytaj- odparł i zaczął kierować się w przeciwnym kierunku niż ja.
Pokręciłam głową i pogalopowałam w stronę jeziora. Po paru minutach dzikiego cwału byłam na miejscu. Ogier stał wpatrzony w taflę krystalicznej wody.
- Pedro!- zawołałam mając nadzieję, że mnie usłyszy. Przecież muszę mu powiedzieć co do niego czuję...
Pegaz odwrócił głowę i na mnie spojrzał. Nie potrafiłam odgadnąć co przedstawia jego wyraz twarzy.
-Nef?- zapytał z niedowierzaniem i zaczął podążać w moim kierunku...
Pedro?

sobota, 4 kwietnia 2015

Od Darkneesa do Eystal

Najpierw pokazałem jej miejsce gdzie śpimy. Potem pokazałem jej wulkan Hefajstosa.
- Nigdy tam nie idź, stamtąd może wystrzelić lawa w każdym momencie. - ostrzegłem ją.
Potem Wzkazałem jej śnieżną wyspę. Nawet z daleka było okropnie zimno. Potem przeszliśmy się przez wrzosowisko, do sadu Dionizosa. Za sadem były pola i wzgórza Sapperwera. Z daleka pokazałem jej góry skaliste, po czym poszlismy nad morze Posejdona. Przy okazji zaprowadziłem ją nad piękną zatoczkę nad morzem. Potem poszliśmy do ruin i runami, które zawsze mnie interesowały. Potem poszliśmy nad moje ulubione miejsce w stadzie - Kryształowe jezioro.
- I co, podoba ci się? - spytałem.
Eystal?

Od Eystal do Darkneesa

Byłam pierwszy dzień w stadzie wszystko wydawało się takie piękne... rozległe łąki,biegałam na razie sama nikogo tu nie znałam aż nagle wpadłam na jakiegoś ogiera.
-oj przepraszam.-powiedziałam.
-to nic.-powiedział łaciaty ogier.
-jestem Eystal,a ty?.-zapytałam.
- a ja Darkness miło cię poznać Eystal. powiedział z uśmiechem.
-czy mógłbyś mnie oprowadzić po pobliskich terenach? Jestem bardzo ciekawa jak wyglądają.-powiedziałam.
-dobrze.
<Darkness?>

Od Rubina do Wskazówki

-Wskazówko, o ile się nie mylę, będziemy na miejscu za 3 godziny
-To cudownie - odparła klacz
-Ale...Nie jestem pewien czy idziemy w dobrym kierunku
-Rubin, skoro jesteśmy już tak blisko, nic nas nie zatrzyma - powiedział Brego
Dalej szliśmy w ciszy.
Dopiero po pewnym czasie odezwał się Aramis:
-Daleko jeszcze ?
-Woda życia będzie na odległej wyspie, więc myśle, że przed nami spory kawał drogi
Ogier westchnął:
-Jakoś to przeżyjemy

Wskazówka ?

piątek, 3 kwietnia 2015

Od Alis do Astera

- A jak już gadamy o rodzinie, to moja mama byłaby dumna, gdyby mnie tak zobaczyła... - powiedziałam.
- A kim jest twoja matka? Niech zgadnę, królową ciemności?
- Nie, królową szczęścia i radości, optymizmu.
- O nie...
- I w dodatku powiedziała, że jeśli kiedykolwiek będe miała źrebaki, to przekaże koronę i władzę źrebakowi.
- Ha, napewno przekaże synkowi!
- Nie. Akurat jest taka tradycja, że tylko dziewczyny mogą władać dobrymi żywiołami.
- Nie mówisz tego...
- Ależ mówię.
Aster?

Od Mili do Night

- Ja bym może wytrzymała.
Także się zaśmiałam.
-Ostatnio moje dzieci ciągle gdzieś mnie wyciągają mówią mi co teraz jest na czasie co nie... Ale ja chyba zostanę na tym na czym jestem.
- No nie każdy lubi zmiany.
- Szczególnie ja. To może skoro nie śpimy to się gdzieś przejdziemy?
- W sumie to dobry pomysł.
Powiedziała Night i uśmiechnęła się.
( Night? )

Od Demeter do Hansa

-Wrzosowisko to piękne miejsce. Możemy się tam udać. - odparłam
Pogalopowaliśmy w ciszy na polanę.
W krótce dotarliśmy na miejsce.
Nabrałam , chłodnego powietrza do płuc, po czym stwiedziłam:
-.Zwierzęta zaczynają budzić się do życia.
-Wiosna to cudowna pora roku - powiedział mój towarzysz
Położyłam się na trawie.
-Widze, że się nudzisz - mruknął Hans
-Wolę galopować przez las z wiatrem we włosach. - przyznałam
-Możemy pójść gdzie indziej - zaproponował ogier
-Nie, zostańmy tutaj - szepnęłam - Przez całę życie znałam tylko las, muszę przyzwyczaić się do innych miejsc.
Hans patrzył na mnie z zachwytem.
Nie mogłam uwierzyć, że ten miły ogier walczył kiedyś po stronie zła.

Hans ?

Od Astera do Alis

Byłem zszokowany, że będziemy mieli dwa źrebaki. Ale zarazem taki szczęśliwy....
-A mi, serce podpowiada,że drugim będzie ogier. Silny, mądry, będzie miał waleczne serce. Jego imię będzie brzmiało Tierro, po dziadku.
-Czemu nazwiesz go po dziadku?-Spytała ciekawska Alis.
-Wiesz, że dziadek był mi najbliższy.... Tylko w nim miałem wsparcie. Mój dziadek był inny, a na kilka dni przed moim odejściem powiedział:
"Zaprawdę, powiadam ci, wnuku, że gdy spotkasz swą miłość, pocznie ona źrebie, które będzie moim zwierciadłem. Będzie mądrym ogierem, a i waleczne będzie miał serce. On wstawi się za wami, zawsze pomoże. Imię dasz mu takie, jakie oto ja noszę. Jego siwa maść będzie lśniła uczciwością, śmiałością, powagą, oraz miłością. Dasz mi odejść w spokoju, tylko w tedy, gdy oznajmisz, że tak uczynisz."
-I ty to zapamiętałeś?
-Dziwne, ale tak. Chyba muszę to ogłosić, dziadek ma ponad 60 lat..... Nie wiem, czy odejdzie w tedy w spokoju, ale spróbuję.
I w tedy powiedziałem:
-Dziadku, wypełniam twą wolę, bowiem miłość moja pocznie źrebaka, a gdy to uczyni, nazwę go Tierrous, czyli Tierro, jak sobie upodobałeś.
Spojrzałem na Alis, i zrobiłem minę, przez co wyglądałem jak fretka. I w tedy z nieba wydobył się głos:
-Spełniła się wola moja, odejdę w spokoju. Powodzenia w życiu, kochany, mój najwspanialszy wnuku, Asterze.
Alis wyglądała poważnie, ale po chwili zaczęła troszkę chichotać.
-To było śmieszne?-Zapytałem wyglądając, jakbym zobaczył ducha.
-Nie, ale..... dziwne. To był twój dziadek?
-Tak, to mój dziad.
Alis?

Od Night do Mili

- Tak, ja. Nie chciałam się przestraszyć. - odparłam.
- Aha... a kim jesteś? - spytała.
- Jestem Night. A ty?
- Mili. Czemu mnie obudziłaś?
- Ehh... sory, myślałam że wolisz spać w swoim domu niż na łące.
- Eeeee... Już tak późno?
- Jest dziesiąta w nocy, a więc tak, jest już ta poźno.
- Ehh... nie wiedziałam...
- Nic dziwnego, spałaś. No, chyba że tylko leżałaś tu tyle godzin, ale byłoby to za nudne, ja bym nie wytrzymała. - zaśmiałam się.
Mili?

Od Hansa do Demeter

Spacerowałem po polanie i rozmyślałem o Demeter. Ta klacz bardzo mi się podoba, ale nie wiem jak jej to powiedzieć... W ogóle, czy ona mnie zaakceptuje? W końcu nie mam czystego sumienia... Po kilku minutach zabrałem w sobie odwagę i podbiegłem do Demeter.
-Hej-powiedziałem. Byłem zawstydzony, i w duchu karciłem samego siebie-"Hej"? Nie postarałem się...
-Cześć.-odpowiedziała klacz.
-Chcesz się przejść na wrzosowisko?

(Demeter?)

Od Mili

Chodziłam spokojnie po ternach naszego stada razem ze Złotkiem. Patrzyła wszędzie ciekawie. Jeszcze nie zbyt udawało jej się latanie, ale jak to się mówi bez pracy nie ma kołaczy. W końcu musiała się ze mną pożegnać, bo powiedziała, ze idzie pogadać z bratem. No tak Księżyc i Złotko zawsze są nierozłączni. Wise znów gdzieś wyruszył a ja zostałam sama. Położyłam się na jakiejś łące i powoli zasnęłam. Nagle obudził mnie czyjś głos.
- Ktoś tu jest?
Zapytałam budząc się z lekkim przerażeniem.
( Ktoś? )

czwartek, 2 kwietnia 2015

Od Wskazówki do Rubina

Nie wiedziałam co się działo. Serce mi zamarło. Nie docierało do mnie co się działo. To było piękne, tylko, lub nawet aż od godziny jestem mamą.
-Rubin, co zrobimy? Brego nie może z nami iść.- Powiedziałam do ogierka, który mężnie, ale bez rezultatu próbował wytyczyć trasę.
-No... może pegazy go zaniosą do Arota?- zaproponował Rubin, ale widać było, że nie ma pojęcia o źrebakach.
- Widać musi iść z nami. Jest silny, wstał zaraz po urodzeniu... Będziemy uważać na niego.- To była trudna decyzja, ale nie mogłam dalej zwlekać.
- Mamusiu! Dlaczego jesteś smutna? To przeze mnie?- podbiegł do mnie myszaty źrebaczek, był wystraszony.
- Nie kochanie, tylko musisz... iść z nami. To będzie niebezpieczne.- serce mi krwawiło, moje dziecko, sama je wystawiam na taka próbę.
- Rubin, podpowiedź na być tam gdzie nikt nie dotrze.- chyba już wiedziałam o co chodzi.
(Rubin?)

Od Nivei do Lorien

-Chcesz popływać ? - zapytałem
-Mogę - odparła
Rzuciliśmy się do wody
-Nie jest tak zimno, jak na początek wiosny - stwierdziłem
-Rzeczywiście - przyznała Lorien
Nagle do głowy przyszedł mi wspaniały pomysł.
Zanurkowałem w głebiny.
Dopiero po jakimś czasie wynurzyłem się i złapałem głęboki oddech.
-To dla Ciebie - pokazałem klaczy małą perełke
-Dziękuje - szepnęła

Lorien ?

Od Lorien do Nivei

-Ja... Ale Nivei, ja prawie cię nie znam... Ja... Chyba też coś do ciebie czuję, ale czy nie jest za wcześnie?
-Nie wiem... To może lepiej się poznajmy?
-No dobrze.-odpowiedziałam-a więc?
-Mmm... 
Nivei?

Od Nivei do Lorien

Spędziłem dużo czasu na rozmyśleniach.
Zdałem sobie w końcu sprawę, że Duma nie była klaczą mojego serca.
Uświadomiłem sobie, iż pasuję do Lorien.
Klacz wczoraj wróciła z wyprawy, więc pewnie była właśnie na polanie.
Odszukałem ją wzrokiem i podbiegłem do niej.
-Chcesz się przejść ? - zapytałem
-Zależy gdzie...
-Nad morze Posejdona...
-W takim razie idę - odparła Lorien
Kiedy dotarliśmy na miejsce postanowiłem powiedzieć klaczy co do niej czuję.
Usiedliśmy na piasku.
Popatrzyłem Lorien prosto w oczy.
-Kocham cię.- powiedziałem

Lorien ?

Od Alis do Astera

- Jaką?! - spytał Aster.
- Tak naprawdę to na temat dwóch źrebaków... - powiedziałam.
- Dwóch?!
- Myślałam, że się ucieszysz...
- Ależ ja się cieszę...
- Yhmm...
- A więc w takim razie...
- Mam narazie wiadomości tylko o jednym, będzie pegazem.
- Aha...
- A więc co robimy?
- Wybieramy im imiona?
- Po pierwsze mamy na to jakiś rok, po drugie jeszcze nie znamy ich płci! -zaśmiałam się.
- Aha... ale możemy zgadywać?
-Ja zgaduje, że jedna to klaczka. I wybieram dla niej imię Felia.
Aster?

Od Darkneesa do Scarlet

Bardzo mi się nudziło. Na szczęście wojna minęła, więc mogłwm spokojnie spacerować po terenach. Zasmuciła mnie wieść, że matka Vitali, Gaja, zginęła. Słyszałem coś o tym, że jakaś Alis sprowadziła pomoc ze strony twórców uczuć czy jak im tam. Bardzo mnie ciekawiło, kim ta cała Alis jest, że udało jej się sprowadzić taką pomoc. Jednak bardzo mi się nudziło, marzyłem o tym by z kimś pogadać. Jednak gdzie tylko szłem, nikogo nigdzie nie było. Gdy nagle zobaczyłem piękną klacz.
- Witaj. - powiedziałem, podchodząc do niej.
- Cześć. - powiedziała.
- Jestem Darknees.
- Scarlet.
Scarlet?