Strony

czwartek, 2 kwietnia 2015

Od Wskazówki do Rubina

Nie wiedziałam co się działo. Serce mi zamarło. Nie docierało do mnie co się działo. To było piękne, tylko, lub nawet aż od godziny jestem mamą.
-Rubin, co zrobimy? Brego nie może z nami iść.- Powiedziałam do ogierka, który mężnie, ale bez rezultatu próbował wytyczyć trasę.
-No... może pegazy go zaniosą do Arota?- zaproponował Rubin, ale widać było, że nie ma pojęcia o źrebakach.
- Widać musi iść z nami. Jest silny, wstał zaraz po urodzeniu... Będziemy uważać na niego.- To była trudna decyzja, ale nie mogłam dalej zwlekać.
- Mamusiu! Dlaczego jesteś smutna? To przeze mnie?- podbiegł do mnie myszaty źrebaczek, był wystraszony.
- Nie kochanie, tylko musisz... iść z nami. To będzie niebezpieczne.- serce mi krwawiło, moje dziecko, sama je wystawiam na taka próbę.
- Rubin, podpowiedź na być tam gdzie nikt nie dotrze.- chyba już wiedziałam o co chodzi.
(Rubin?)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz