Strony

poniedziałek, 6 kwietnia 2015

Od Nefilim do Demeter

Poszłam na krótki spacer nad jezioro żeby rozkoszować się ciepłym, wiosennym powietrzem. Nagle poczułam, że ktoś za mną stoi. Nawet nie zdążyłam się odwrócić, a już zostałam mocno odepchnięta i z impetem wpadłam do wody. Na szczęście umiałam pływać więc dość szybko wynurzyłam się na powierzchnię. Udało mi się zachować spokój i powoli spojrzałam na brzeg. Ku mojemu zdziwieniu stała tam Demeter i śmiała się tak głośno, że pewnie słychać ją było w centrum stada.
- Ha ha ha...- powiedziałam ironicznie- ale śmieszne- dodałam obojętnie
- Żebyś widziała swoją minę!- krzyknęła
Wygramoliłam się na brzeg i stanęłam obok klaczy, która odsunęła się ode mnie w obawie, że ją też spotka kąpiel. Uśmiechnęłam się pod nosem i uderzyłam kopytem w ziemię. Tuż za Dem pojawił się ledwo widzialny zarys konia i kopnięciem z półobrotu wrzucił ją do jeziora Posejdona.
-Ze mną nie ma tak łatwo- powiedziałam ledwo powstrzymując śmiech
-Jak ty to zrobiłaś?!- wykrzyknęła zdziwiona
-Przywołuję duchy niebios... zapomniałaś?
- No tak... Nef! Coś tu się świeci!- zawołała przerażona i zaczęła wychodzić z wody.
W mgnieniu oka znalazłam się przy niej i spojrzałam na dno. Ku mojemu zdziwieniu leżał tam kamień, który świecił niesamowitym blaskiem.
-Co to jest?- zapytałam klaczi zaczęłam się zbliżać do skarbu...
Demeter?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz