Biegłam tuż za Hansem...
-Co ty chcesz udowodnić ?- spytałam
-Że nie jestem takim słodkim ogierem....Za takiego mnie uważasz.... - odparł ze smutkiem
-Gdzie biegniemy ?
-Nie wiem....
-I ty się masz za fana przygód- mruknęłam z ironią, nie oczekując odpowiedzi
Po jakimś czasie Hans się zatrzymał.
-To tutaj ?
-Tak - odpowiedział
Ogier mruknął coś pod nosem.
Nagle z ziemi wydostał się wielki duch.
Zatańczył przede mną i zniknął.
Mój wyraz twarzy pozostał obojętny.
-Takie numery już widziałam...
Hans ?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz