Kłusowałam po łące i ujrzałam Alis. Podbiegłam.
-Hej Alis! Jak tam w stadzie?-rzuciłam.
-Dobrze. Dawno cię nie było Colours.-odparła.
Zasmuciłam się. Powiedzieć jej o Picasso czy nie?
-Wiesz... Mam towarzyszkę. Nazywa się Picasso.-wydusiłam.
-To super!-wykrzyknęła.
Zawołałam Picasso.
(Alis?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz