Byłem zszokowany, że będziemy mieli dwa źrebaki. Ale zarazem taki szczęśliwy....
-A mi, serce podpowiada,że drugim będzie ogier. Silny, mądry, będzie miał waleczne serce. Jego imię będzie brzmiało Tierro, po dziadku.
-Czemu nazwiesz go po dziadku?-Spytała ciekawska Alis.
-Wiesz, że dziadek był mi najbliższy.... Tylko w nim miałem wsparcie. Mój dziadek był inny, a na kilka dni przed moim odejściem powiedział:
"Zaprawdę, powiadam ci, wnuku, że gdy spotkasz swą miłość, pocznie ona źrebie, które będzie moim zwierciadłem. Będzie mądrym ogierem, a i waleczne będzie miał serce. On wstawi się za wami, zawsze pomoże. Imię dasz mu takie, jakie oto ja noszę. Jego siwa maść będzie lśniła uczciwością, śmiałością, powagą, oraz miłością. Dasz mi odejść w spokoju, tylko w tedy, gdy oznajmisz, że tak uczynisz."
-I ty to zapamiętałeś?
-Dziwne, ale tak. Chyba muszę to ogłosić, dziadek ma ponad 60 lat..... Nie wiem, czy odejdzie w tedy w spokoju, ale spróbuję.
I w tedy powiedziałem:
-Dziadku, wypełniam twą wolę, bowiem miłość moja pocznie źrebaka, a gdy to uczyni, nazwę go Tierrous, czyli Tierro, jak sobie upodobałeś.
Spojrzałem na Alis, i zrobiłem minę, przez co wyglądałem jak fretka. I w tedy z nieba wydobył się głos:
-Spełniła się wola moja, odejdę w spokoju. Powodzenia w życiu, kochany, mój najwspanialszy wnuku, Asterze.
Alis wyglądała poważnie, ale po chwili zaczęła troszkę chichotać.
-To było śmieszne?-Zapytałem wyglądając, jakbym zobaczył ducha.
-Nie, ale..... dziwne. To był twój dziadek?
-Tak, to mój dziad.
Alis?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz