Zaczaiłem się z Milo pod "domek" Alis...a więc,ma dzisiaj urodziny. Była odwrócona tyłem, dekorowała radośnie ścianę. Wymieniłem z kangurkiem porozumiewawcze spojrzenia.
-Sto lat, sto lat, sto lat, sto lat, niechaj żyje nam!
Sto lat, sto lat, sto lat, sto lat, niechaj żyje nam!
Niech żyje nam, niech żyje nam!
W zdrowiu szczęściu i MIŁOŚCI niechaj żyje nam.
A kto? Każdy wie,
Alis obchodzi swe,
nie wiem które urodziny ale życzę jej:
I w tedy podszedłem do Alis.
-Abyś była nadal... tak dobrą przyjaciółką, i genialną dziewczyną!!!
Milo też złożył jakieś życzenia, a Alis patrzyła się na nas jak na idiotów...
-Coś nie tak? Nie masz dzisiaj urodzin!!!???-O matko, jak się pomyliłem, to będzie niezła wtopa....
-Nie, skąd!!! Mam dzisiaj urodziny...ale nigdy ich nie obchodziłam!!!-Przyznała.
-Nieważne, ale... mam dla ciebie drobny upominek. I dałem jej wisiorek, w kształcie serca... w środku dałem najgorsze, a zarazem najlepsze zdjęcie swojej głowy, jakie tylko miałem.A Alis? Jej sdjęcia są zawsze genialne... są to zdjęcia które zrobiłem na kamiennym łuku. To tam, wyznałem jej miłość....
-Jezu,dziękuje!!!-rzuciła mi się na szyje. Jaki piękny... Z kąt go masz???
-To, że jestem ciamajdą, nie znaczy, że nie odziedziczyłem talentu po moim dziadku!!!! On robił takie drobiazgi z metalu... więc.... zrobiłem go własnoręcznie.
-Jeju, jest śliczny!!!!O, a Milo co tak stoi?
-E.....wszystkiego naj.... Powiedział, i dał Alis kwiaty.Oj, dziękuje....
-Alis...bo wiesz-zrobiłem go, żebyś zabrała go na wojnę. Będziemy osobno, a ja chcę być przy tobie zawsze, aż do śmierci....
-To takie piękne!!!! Powiedziała.
Usiedliśmy sobie.Rozmawialiśmy sobie.
-A co myślisz o małych źrebiątkach?-Wyjechałem z tekstem z kosmosu default smiley :p default smiley xd default smiley :p
-To... jakby to powiedzieć..
-To zbyt odległe,aby o tym teraz myśleć?-dokończyłem
-Dokładnie....Ale może kiedyś...-parsknęła śmiechem.
(Alis?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz