Strony

piątek, 27 lutego 2015

Od Nefilim do Demeter

Stałam spokojnie i patrzyłam na oddalającą się Demeter Obojętnym wzrokiem. Wiedziałam że tak będzie. Klacz po prostu wymiękła. Trudno, nic na to nie poradzę. W tym stadzie nie ma nikogo, z kim mogłabym zrobić coś szalonego, poczuć ten wiatr we włosach i porządnie się powygłupiać. Weszłam na jedną z wyższych gór i spojrzałam w dół na nasze stado. Nic nnadzwyczajnego, kilka koni spacerowało po łąkach a reszta rozmawiała ze sobą na głównym placu. Nagle coś zwróciło moją uwagę. Za krzakami czaił się wilk. Wyglądał jakby tylko obserwował. Raczej nie zamierzał atakować. W tym samym momencie ktoś pojawił się za mną.
-Demeter? Co ty tu robisz?
-Przyszłam cię przeprosić za...
-nie przepraszaj... Nie znoszę tego!
-Ale ja nie potrafię się na kimś wyżywać...i...
-Cicho bądź! I słuchaj, jeśli jeszcze raz spróbujesz mnie przeprosić to tak ci...- nie dokończyłam bo w oddali zauważyłam zbliżających się do nas Arota i Pedra
-Co tu się dzieje? -Zapytał jeden z ogierów
-Tak sobie rozmawiamy... Babskie sprawy...-zaczęłam mówić
Demeter odwróciła głowę i spojrzała na wilka schowanego za krzakami. Klacz zrobiła przerażoną minę i otworzyła usta żeby coś powiedzieć ale ją uprzedziłam i zadałam jej idealnie wymierzonego kopniaka w bok tylnej nogi. Moja towarzyszka z sykiem upadła na ziemię.
-Widzicie? Demeter, nie najlepiej się czuję. Zaprowadzę ją do medyków - powiedziałam i sarkastycznie się uśmiechnęłam.
Gdy goście odeszli klacz z trudem się podniosła.
-Za co to było?
-Ani słowa o wilku...
-Ale oni muszą wiedzieć, to niebezpieczne. Powinnyśmy chronić stado.
Nie wytrzymałam. W tym momencie zrobiłam obrót w prawo i lekkim, zwinnym kopnięciem znów udało mi się przewrócić klacz. Nachyliłam się nad nią i zaczęłam szeptać.
-Posłuchaj... Nie pozwolę żeby ktoś to popsuł. Ten wilk jest tylko zwiadowcą. Żeby odkryć co tak naprawdę się dzieje trzeba go śledzić. Albo on jest jedynym z ocalałych albo mamy większy problem. Ty mi tego nie zepsujesz. Nie pozwolę. Nareszcie mam coś do roboty i nie zamierzam odpóścić.
Zauważyłam że wilk zawraca i kieruje się w stronę lasu. Wstałam rozpostarłam skrzydła i ryszyłam w pogoń... Podniebną pogoń...
Demeter?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz