Strony

poniedziałek, 16 lutego 2015

On Nefelim do Alis

-Jesteś irytująca...- stwierdziłam
-Powiedziała ta co wie najlepiej... - Alis nie dawała za wygraną
-Wiem, wiem jestem okropna ale nic na to nie poradzę... Przepełnia mnie nienawiść i takie tam. Słyszałam już to wiele razy, nie musisz mi powtarzać.
- Odpowiesz na moje pytanie?
- Nie jesteś w stanie nic zrobić, nie potrzebuję pomocy.
- Jesteś agresywna i cały czas się wydzierasz! Coś na pewno się dzieje
- Nie wierzę w miłość ok? Nie poruszaj więcej tego tematu bo to i tak nic nie da. Po prostu mnie wkurzysz i będziemy się na siebie wydzierać przez resztę dnia a tego nie chcę. Przejdziesz się ze mną nad jezioro? Zrozumiem jeśli odmówisz... chcę cię lepiej poznać... Wydaję mi się, że możemy się polubić
- ja...może?
- Teraz odgrywasz mnie?- zapytałam i zaczęłam odchodzić
- Zaczekaj! Ja Przejdę się z tobą ale odpowiedz na moje pytanie.
- Ok kiedyś byłam zakochana... Rozmawiałam z nim kilka razy ale on... Wybrał inną klacz a ja no cóż... Zostałam sama ze złamanym sercem... Pewnie nie znasz tego uczucia, nie wiesz co to znaczy... Jesteś chyba pierwszym koniem który wytrzymał ze mną tyle czasu... To Idziemy?
- Tak. Ale...
- Lepiej zapomnij... Udaj Że nie było tej rozmowy. Ktoś mądry kiedyś powiedział: kochać to niszczyć a być kochanym to być zniszczonym... -Szepnęłam tak cicho,że nie byłam w stanie stwierdzić czy Alis to usłyszała.
(Alis?)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz